Real Madrid na własnym stadionie pokonał farsę 3:1, choć przegrywał od 4'. Na wyrównanie trzeba było poczekać do 35', kiedy to Ronaldo pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką przez Pique. Kilka minut wcześniej do remisu mógł doprowadzić Benzema, lecz świetnie przeprowadzona akcja nie zakończyła się golem. W ogóle do tego momentu to Królewscy powinni prowadzić, stworzyli sobie więcej okazji do zdobycia gola.
Druga bramka dla Realu padła 5 minut po zmianie stron. Jej autorem został ulubieniec kibiców z Katalonii Portugalczyk Pepe. Od tego momentu "wielka" farsa wyraźnie siadła. Od czasu do czasu przeprowadzali jakąś akcję, ale bez wyraźnych szans na powodzenie.
W 61' farsę dobił Benzema, który ostatnio znajduje się w gazie. Co mecz, to Francuz trafia do siatki. Oby tak dalej.
Wreszcie z dobrej strony pokazał się sędzia. 4 żółte kartki dla zawodników gości przy 2 gospodarzy wskazują, że wreszcie święte katalońskie krowy nie były takie święte za jakie chciałby uchodzić. Tyle, że Real Madrid jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego znajdował się w gorszej sytuacji. Farsa swój mecz w CL rozegrała we wtorek, Real dzień później i byłoby sprawiedliwiej, gdyby oba zespoły rozegrały spotkanie w niedzielę. Ale nie. Tym bardziej więc cieszy okazałe zwycięstwo nad katalońskimi klaunami, które - o dziwo - jakoś się nie przewracały.
Skład Realu: Casillas - Marcelo, Ramos, Pepe, Carvajal - Isco (84' Illarramendi), Kroos, Modric (89' Arbeloa), James - Ronaldo, Benzema (87' Khedira)
Druga bramka dla Realu padła 5 minut po zmianie stron. Jej autorem został ulubieniec kibiców z Katalonii Portugalczyk Pepe. Od tego momentu "wielka" farsa wyraźnie siadła. Od czasu do czasu przeprowadzali jakąś akcję, ale bez wyraźnych szans na powodzenie.
W 61' farsę dobił Benzema, który ostatnio znajduje się w gazie. Co mecz, to Francuz trafia do siatki. Oby tak dalej.
Wreszcie z dobrej strony pokazał się sędzia. 4 żółte kartki dla zawodników gości przy 2 gospodarzy wskazują, że wreszcie święte katalońskie krowy nie były takie święte za jakie chciałby uchodzić. Tyle, że Real Madrid jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego znajdował się w gorszej sytuacji. Farsa swój mecz w CL rozegrała we wtorek, Real dzień później i byłoby sprawiedliwiej, gdyby oba zespoły rozegrały spotkanie w niedzielę. Ale nie. Tym bardziej więc cieszy okazałe zwycięstwo nad katalońskimi klaunami, które - o dziwo - jakoś się nie przewracały.
niewykorzystana okazja Benzemy |
Ronaldo po raz kolejny trafia do siatki. Tym razem z rzutu karnego. |
2:1 dla Realu |
Pepe strzelcem gola |
BigBenz i 3:1 dla Królewskich |
Komentarze
Prześlij komentarz