Pięknie, po prostu pięknie! Real Madrid świętował wczoraj swoje 113 urodziny, a dzisiaj rozegrał mecz z Athletic Bilbao. I co? Przegrał 1:0, co przy remisie zanotowanym w poprzedniej kolejce (1:1 z Villarreal u siebie) sprawi, że Królewscy stracą pozycję lidera. Oczywiście, jeśli Barcelonka wygra swój mecz.
Na samo spotkanie lepiej spuścić zasłonę milczenia. Real grał ospale i przez większość czasu wyglądało to tak, jakby Królewscy walili głową w mur. Swoje też zrobili obrońcy i bramkarz Athleticu, który pewnie wychodził z bramki. Do Casillasa nie można mieć większych pretensji za utratę gola. Już prędzej do zawodników ofensywnych i samego trenera. Real przegrywał od 26', a Ancelotti pierwszej zmiany dokonał dopiero w 71', kiedy to Jese zmienił Illarę. 5 minut później nowy nabytek Los Merengues - Lucas - wszedł za Kroosa, a w 80' Hernandez zastąpił Benzemę. Może gdyby tych zmian dokonano wcześniej...
W Madrycie już od jakiegoś czasu mówi się, że jeśli Ancelotti nie zdobędzie w tym sezonie mistrzostwa albo nie powtórzy triumfu w CL, to w następnym sezonie na ławce trenerskiej zasiądzie ktoś inny. Mówi się o tym, że Włoch ma zbyt miękką rękę i nie potrafi wstrząsnąć zawodnikami, a także, że nie lubi dokonywać korekt w składzie i podstawowi zawodnicy są zmęczeni. Tyle plotki. Ile jest w tym prawdy? Pewnie wiedzą to tylko sami zainteresowani.
Królewscy szansę na rehabilitację dostaną już we wtorek, kiedy to zagrają u siebie rewanżowy mecz z Schalke 04. Pierwsze spotkanie wygrali pewnie 2:0, więc nie powinni mieć większych problemów z awansem do 1/4 CL. Oby.
Skład Realu w meczu z Athletic Bilbao: Casillas - Marcelo, Varane, Pepe, Carvajal - Isco, Kroos (76' L. Silva), Illarramendi (71' Jese) - Ronaldo, Benzema (80' Hernandez), Bale
Na samo spotkanie lepiej spuścić zasłonę milczenia. Real grał ospale i przez większość czasu wyglądało to tak, jakby Królewscy walili głową w mur. Swoje też zrobili obrońcy i bramkarz Athleticu, który pewnie wychodził z bramki. Do Casillasa nie można mieć większych pretensji za utratę gola. Już prędzej do zawodników ofensywnych i samego trenera. Real przegrywał od 26', a Ancelotti pierwszej zmiany dokonał dopiero w 71', kiedy to Jese zmienił Illarę. 5 minut później nowy nabytek Los Merengues - Lucas - wszedł za Kroosa, a w 80' Hernandez zastąpił Benzemę. Może gdyby tych zmian dokonano wcześniej...
W Madrycie już od jakiegoś czasu mówi się, że jeśli Ancelotti nie zdobędzie w tym sezonie mistrzostwa albo nie powtórzy triumfu w CL, to w następnym sezonie na ławce trenerskiej zasiądzie ktoś inny. Mówi się o tym, że Włoch ma zbyt miękką rękę i nie potrafi wstrząsnąć zawodnikami, a także, że nie lubi dokonywać korekt w składzie i podstawowi zawodnicy są zmęczeni. Tyle plotki. Ile jest w tym prawdy? Pewnie wiedzą to tylko sami zainteresowani.
Królewscy szansę na rehabilitację dostaną już we wtorek, kiedy to zagrają u siebie rewanżowy mecz z Schalke 04. Pierwsze spotkanie wygrali pewnie 2:0, więc nie powinni mieć większych problemów z awansem do 1/4 CL. Oby.
Skład Realu w meczu z Athletic Bilbao: Casillas - Marcelo, Varane, Pepe, Carvajal - Isco, Kroos (76' L. Silva), Illarramendi (71' Jese) - Ronaldo, Benzema (80' Hernandez), Bale
Komentarze
Prześlij komentarz