Real Madrid w pierwszej kolejce w 2016 roku zremisował na Mestalla 2:2. Królewscy powinni się cieszyć, że udało im się zdobyć choć punkt na trudnym terenie, gdyż rywale postawili ciężkie warunki. W zeszłym roku przegrali tutaj 2:1.
Zaczęło się dobrze, bo w 16' spotkania Benzema, po podaniu Ronaldo, pokonał bramkarza gospodarzy. Niestety, w doliczonym już czasie gry wyrównał z rzutu karnego Parejo. Do tego momentu mieliśmy dość wyrównane spotkanie.
Sytuacja po przerwie nie uległa zmianie. Obi drużyny badały się nawzajem, aż w 68' Kovačić wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Od tego momentu wydawało się, że Nietoperze poczują krew i zechcą wygrać to spotkanie, lecz to Real za sprawą Bale'a wyszedł na prowadzenie. Miało to miejsce w 82', ale Królewskim nie było długo cieszyć się z prowadzenia. Minutę później wyrównał Paco Alcácer i choć obie strony próbowały, to mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Brawa dla gospodarzy, nieco mniejsze dla gości, którzy grając w osłabieniu nie dali się całkiem zdominować. Pytanie tylko co zrobić z Benitezem? Hiszpan mając do dyspozycji 3 zmiany, dokonał tylko jednej, kiedy to w 67' Lucas Vázquez zmienił na placu gry najlepszego zawodnika, czyli Benzemę. W tym samym czasie na ławce Realu siedzieli tacy piłkarze jak James, czy Isco, którzy mogli rozruszać grę w środku pola, a załataniem dziur zajęliby się Casemiro lub Varane, także oglądający to spotkanie z ławki. Niestety żaden z nich nie dostał swojej szansy.
Królewscy znowu zgubili punkty, choć prowadzili i dalej nie grają tak, jak powinni. Może i nie powinno się zmieniać trenera w trakcie sezonu, ale z drugiej strony szanse na to, że Real będzie grał w tegorocznych rozgrywkach Pucharu Króla są minimalne, a więc przez jakieś 6 tygodni będą rozgrywać jedynie 1 mecz tygodniowo, co w sumie dałoby nowemu trenerowi możliwość poznania drużyny i zmiany jej stylu.
Skład Realu: Navas - Danilo, Pepe, Ramos, Marcelo - Kovačić, Kroos, Modrić - Bale, Benzema (67' Lucas Vázquez), Ronaldo
Zaczęło się dobrze, bo w 16' spotkania Benzema, po podaniu Ronaldo, pokonał bramkarza gospodarzy. Niestety, w doliczonym już czasie gry wyrównał z rzutu karnego Parejo. Do tego momentu mieliśmy dość wyrównane spotkanie.
Sytuacja po przerwie nie uległa zmianie. Obi drużyny badały się nawzajem, aż w 68' Kovačić wyleciał z boiska z czerwoną kartką. Od tego momentu wydawało się, że Nietoperze poczują krew i zechcą wygrać to spotkanie, lecz to Real za sprawą Bale'a wyszedł na prowadzenie. Miało to miejsce w 82', ale Królewskim nie było długo cieszyć się z prowadzenia. Minutę później wyrównał Paco Alcácer i choć obie strony próbowały, to mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Brawa dla gospodarzy, nieco mniejsze dla gości, którzy grając w osłabieniu nie dali się całkiem zdominować. Pytanie tylko co zrobić z Benitezem? Hiszpan mając do dyspozycji 3 zmiany, dokonał tylko jednej, kiedy to w 67' Lucas Vázquez zmienił na placu gry najlepszego zawodnika, czyli Benzemę. W tym samym czasie na ławce Realu siedzieli tacy piłkarze jak James, czy Isco, którzy mogli rozruszać grę w środku pola, a załataniem dziur zajęliby się Casemiro lub Varane, także oglądający to spotkanie z ławki. Niestety żaden z nich nie dostał swojej szansy.
Królewscy znowu zgubili punkty, choć prowadzili i dalej nie grają tak, jak powinni. Może i nie powinno się zmieniać trenera w trakcie sezonu, ale z drugiej strony szanse na to, że Real będzie grał w tegorocznych rozgrywkach Pucharu Króla są minimalne, a więc przez jakieś 6 tygodni będą rozgrywać jedynie 1 mecz tygodniowo, co w sumie dałoby nowemu trenerowi możliwość poznania drużyny i zmiany jej stylu.
Benzema, jedyny, na którego ostatnio można polegać. |
Komentarze
Prześlij komentarz