Oto najnowsza moda z Hollywood - wybieramy filmy, które święciły triumfy i, które zostały uznane za kultowe, i po X latach kręcimy kolejne sequele. A jak się nie da, to powstają rebooty.
Dzień Niepodległości. Odrodzenie to, jak już sama nazwa wskazuje, kontynuacja filmu z 1996 roku. I jak pierwszy opowiadał o ataku kosmitów na Ziemię, tak w drugiej części mamy powtórkę z rozgrywki. Po 20 latach ludzkość ponownie staje przed zagrożeniem z kosmosu. Banalne? Historia jak historia, liczą się efekty specjalne, a te są naprawdę spektakularne.
Za kamerą ponownie stanął Roland Emmerich, zaś w rolach głównych pojawiają się starzy bohaterowie. Z jednym zasadniczym wyjątkiem. Nie ma Willa Smitha, który nie dogadał się z producentami odnośnie swojej gaży.
Dzień Niepodległości. Odrodzenie to, jak już sama nazwa wskazuje, kontynuacja filmu z 1996 roku. I jak pierwszy opowiadał o ataku kosmitów na Ziemię, tak w drugiej części mamy powtórkę z rozgrywki. Po 20 latach ludzkość ponownie staje przed zagrożeniem z kosmosu. Banalne? Historia jak historia, liczą się efekty specjalne, a te są naprawdę spektakularne.
Komentarze
Prześlij komentarz