Podobno narzekamy na skuteczność Cristiano Ronaldo, bo Portugalczyk przyzwyczaił nas, kibiców, że strzela gola za golem. I jak poprzedni sezon dało się jeszcze wytłumaczyć obecnością Beniteza na trenerskiej ławce, tak z tym jest nieco gorzej. Okey, w trakcie EURO Ronaldo nabawił się z kontuzji, przez co przedłużyła mu się rehabilitacja i powrót do formy, ale... Widać, że ciągle mu czegoś brakuje. Z drugiej strony jak trwoga, to do będącego w znakomitej dyspozycji Bale'a. Walijczyk dopiero co podpisał nowy, lukratywny kontrakt z Realem Madrid i właśnie zdobył dwa gole w wygranym 3:0 meczu z Leganés.
Po wpadce w Warszawie (bo za taką należy uznać remis), nikt nie chciał powtórki z sytuacji, tym bardziej, że Real grał przed własną publicznością. Tyle, że aż do 38 minuty utrzymywał się bezbramkowy wynik. Dopiero wtedy Isco podał do Bale'a, a ten bez problemów pokonał bramkarza gości.
Minęło ledwie kilka minut, a Walijczyk po raz drugi zapakował piłkę do siatki. Zaraz po tym sędzia zaprosił obie drużyny na przerwę.
Po zmianie stron Królewscy byli już bardziej wyczuleni na zachowanie czystego konta i niedopuszczenie do sytuacji, jaka miała miejsce w Warszawie. Ponownie parę okazji do zdobycia kolejnych bramek miał Ronaldo, ale niestety to znowu nie był dzień Portugalczyka. Zamiast niego na listę strzelców wpisał się zastępujący kontuzjowanego Benzemę Morata. Hiszpan w 76' podwyższył wynik na 3:0. I tak też się skończyło to spotkanie.
Skład Realu: Navas - Carvajal, Varane, Nacho, Marcelo - Kovačić (62' Modrić), Kroos, Isco (68' James) - Bale, Morata (82' Vázquez), Ronaldo
Po wpadce w Warszawie (bo za taką należy uznać remis), nikt nie chciał powtórki z sytuacji, tym bardziej, że Real grał przed własną publicznością. Tyle, że aż do 38 minuty utrzymywał się bezbramkowy wynik. Dopiero wtedy Isco podał do Bale'a, a ten bez problemów pokonał bramkarza gości.
Minęło ledwie kilka minut, a Walijczyk po raz drugi zapakował piłkę do siatki. Zaraz po tym sędzia zaprosił obie drużyny na przerwę.
Po zmianie stron Królewscy byli już bardziej wyczuleni na zachowanie czystego konta i niedopuszczenie do sytuacji, jaka miała miejsce w Warszawie. Ponownie parę okazji do zdobycia kolejnych bramek miał Ronaldo, ale niestety to znowu nie był dzień Portugalczyka. Zamiast niego na listę strzelców wpisał się zastępujący kontuzjowanego Benzemę Morata. Hiszpan w 76' podwyższył wynik na 3:0. I tak też się skończyło to spotkanie.
Skład Realu: Navas - Carvajal, Varane, Nacho, Marcelo - Kovačić (62' Modrić), Kroos, Isco (68' James) - Bale, Morata (82' Vázquez), Ronaldo
Komentarze
Prześlij komentarz