O meczu Getafe - Real (1:2) można napisać, że Królewscy zagrali tak, jak wcześniej w lidze: nijak i słabo. Po raz kolejny nie byli w stanie pójść za ciosem i podwyższyć, kiedy prowadzili. Znowu dali sobie wbić wyrównującego gola (chociaż prawda jest taka, że padł on z ewidentnego spalonego), a sam remis utrzymywał się przez długi czas. Wytłumaczeniem dla takiej postawy może być przerwa spowodowana na mecze reprezentacji, ale w takim razie z lepszej strony powinni się pokazać zmiennicy.
Bardzo słabe zawody rozegrał Cristiano Ronaldo. Wprawdzie strzelił w 85' gola dającego Królewskim 3 punkty, ale chwilę wcześniej miał idealną sytuację, której nie wykorzystał. Z bardzo dobrej strony pokazał się natomiast powracający po kontuzji Benzema. Francuz pokonał bramkarza rywali w 39' i tym samym wyprowadził Los Blancos na prowadzenie, a także zrównał się liczbą zdobytych goli z Gento. Obaj mają po 182 trafienia.
Spotkanie z Getafe to także 100. mecz Zidane'a w roli trenera Królewskich.
Bardzo słabe zawody rozegrał Cristiano Ronaldo. Wprawdzie strzelił w 85' gola dającego Królewskim 3 punkty, ale chwilę wcześniej miał idealną sytuację, której nie wykorzystał. Z bardzo dobrej strony pokazał się natomiast powracający po kontuzji Benzema. Francuz pokonał bramkarza rywali w 39' i tym samym wyprowadził Los Blancos na prowadzenie, a także zrównał się liczbą zdobytych goli z Gento. Obaj mają po 182 trafienia.
Komentarze
Prześlij komentarz