Po tym jak Liam Neeson zagrał w 2008 roku w hitowej Uprowadzonej (Taken), stał się w wieku 50+ gwiazdą filmów akcji. Od tamtej pory niemal każda kreowana przez niego postać to silny mężczyzna, który zostaje wplątany wbrew własnej woli w aferę i musi albo dowieść swojej niewinności, albo uratować zupełnie obcych ludzi. Pasażer w reżyserii Jaume Collet-Serra (tego od Non-Stop, Sieroty czy Tożsamości) w pełni wpisuje się w ten schemat.
Michael to agent ubezpieczeniowy, który od 10 lat jeździ i wraca pociągiem z pracy do domu. Monotonię i nudę podróży przerywa mu pewnego razu tajemnicza kobieta Joanna. Nie dość, że wie o nim niemal wszystko, to jeszcze wciąga go z pozoru niewinną grę. Szybko się jednak okazuje, że będzie to walka o przetrwanie, a stawką stanie się życie jego, jego rodziny, jak i pasażerów pociągu.
Obok Neesona na ekranie znowu pojawia się duet Farmiga - Wilson i trzeba przyznać, że jest to naprawdę dobre kino akcji.
Michael to agent ubezpieczeniowy, który od 10 lat jeździ i wraca pociągiem z pracy do domu. Monotonię i nudę podróży przerywa mu pewnego razu tajemnicza kobieta Joanna. Nie dość, że wie o nim niemal wszystko, to jeszcze wciąga go z pozoru niewinną grę. Szybko się jednak okazuje, że będzie to walka o przetrwanie, a stawką stanie się życie jego, jego rodziny, jak i pasażerów pociągu.
Obok Neesona na ekranie znowu pojawia się duet Farmiga - Wilson i trzeba przyznać, że jest to naprawdę dobre kino akcji.
Komentarze
Prześlij komentarz