W środę Real Madrid zmierzy się z PSG, które pokonało na wyjeździe Tuluzę 1:0. Królewscy byli lepsi, bo wygrali na Bernabeu z Realem Sociedad 5:2. Hat-trickiem popisał się Ronaldo. Portugalczyk powoli zaczyna seryjnie strzelać gole w lidze. To dobrze, choć dzisiejszy Real naprawdę zagrał jak na mistrza przystało. Jedyny minus to właśnie te dwie stracone bramki.
Worek z gola rozwiązał Lucas Vazquez i to już w 46 sekundzie spotkania. Asystę przy bramce zanotował Cristiano, który w 27' po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców. Na 3:0 podwyższył Kroos w 34', a ledwie trzy minuty później Ronaldo wyprowadził Real na 4:0. Tyle do przerwy. Rywal w zasadzie nie istniał. Królewscy co chcieli, to robili i nie można mieć do nich zastrzeżeń.
Po przerwie gospodarze nie byli już tak chętni do zdobywania kolejnych goli. Gdzieś w ich głowach musiały się kłębić myśli o PSG. Skutkiem tego była bramka rywali w 74'. To najwyraźniej podrażniło Real, gdyż niedługo po tym CR7 po raz trzeci pokonał bramkarza Realu Sociedad. Miało to miejsce w 81', po tym jak Portugalczyk dobił strzał Bale'a.
Niestety Real nie byłby sobą, gdyby gapiostwo obrońców w ostatnich minutach nie zaowocowało golem dla rywali. Tak też się stało. W 83', a więc ledwie dwie minuty po wybuchu radości Ronaldo, Illarramendi - były zawodnik Los Blancos - ustalił wynik tego spotkania na 5:2.
Skład Realu:
Navas - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Lucas (63' Isco), Modrić (63' Kovačić), Kroos, Asensio (73' Bale) - Ronaldo, Benzema
Worek z gola rozwiązał Lucas Vazquez i to już w 46 sekundzie spotkania. Asystę przy bramce zanotował Cristiano, który w 27' po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców. Na 3:0 podwyższył Kroos w 34', a ledwie trzy minuty później Ronaldo wyprowadził Real na 4:0. Tyle do przerwy. Rywal w zasadzie nie istniał. Królewscy co chcieli, to robili i nie można mieć do nich zastrzeżeń.
Po przerwie gospodarze nie byli już tak chętni do zdobywania kolejnych goli. Gdzieś w ich głowach musiały się kłębić myśli o PSG. Skutkiem tego była bramka rywali w 74'. To najwyraźniej podrażniło Real, gdyż niedługo po tym CR7 po raz trzeci pokonał bramkarza Realu Sociedad. Miało to miejsce w 81', po tym jak Portugalczyk dobił strzał Bale'a.
Niestety Real nie byłby sobą, gdyby gapiostwo obrońców w ostatnich minutach nie zaowocowało golem dla rywali. Tak też się stało. W 83', a więc ledwie dwie minuty po wybuchu radości Ronaldo, Illarramendi - były zawodnik Los Blancos - ustalił wynik tego spotkania na 5:2.
Skład Realu:
Navas - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Lucas (63' Isco), Modrić (63' Kovačić), Kroos, Asensio (73' Bale) - Ronaldo, Benzema
Komentarze
Prześlij komentarz