Sytuacja w grupie F przed ostatnią kolejką wyglądała tak, że jeszcze wszystkie cztery drużyny miały szansę na awans. Teoretycznie w najlepszej sytuacji znajdował się Meksyk, który miał 6 punktów na koncie, a w najgorszej Korea Południowa z zerem. Na niekorzyść Koreańczyków przemawiało także to, że mieli zagrać z Niemcami.
Jest takie zdanie, że: "po boisku biega 22 facetów, a na końcu i tak wygrywają Niemcy". Nie tym razem. Aktualni Mistrzowie Świata przegrali z Koreą Południową 0:2 i już po fazie grupowej wracają do domu. Mało tego, zajęli ostatnie miejsce w grupie. Czy może być większe upokorzenie?
W całym spotkaniu Mistrzowie Świata oddali 26 strzałów na bramkę rywali, z czego 6 w światło bramki. Swoje szanse kolejno marnowali tacy piłkarze jak Hummels, Reus, Kroos, Werner, Müller... Pisząc krótko: Niemcy wyjątkowo razili swoją nieskutecznością. Co z tego, że dochodzili do sytuacji strzeleckich, skoro nie potrafili ich wykorzystać, czyli przełożyć na bramki, których tak potrzebowali? Koreańczycy nie zagrali ani lepiej, ani gorzej od nich. Też mieli mnóstwo niewykorzystanych sytuacji, ale w przeciwieństwie do rywali nie musieli wygrać tego spotkania, tylko mogli. Już w ciągu pierwszych 20 minut mogli i powinni wyjść na prowadzenie, po tym jak Neuer popełnił błąd. To też powinno zapalić u Niemców lampkę ostrzegawczą.
Im dłużej trwało to spotkanie, tym bardziej uwidaczniała się niemoc Mistrzów Świata. W końcu sędzia doliczył aż 6' do drugiej połowy. I zaczął się koszmar. Najpierw w 93', kiedy to w zamieszaniu w polu karnym jeden z Koreańczyków pokonał Neuera, lecz w pierwszej chwili wydawało się, że był spalony i gola nie będzie. Powtórka VAR pokazała, że piłkę zagrywał Kroos, a więc spalonego nie było i gol został uznany. Szok Niemców.
Trzy minuty później nastąpił szok drugi. Neuer wyszedł z bramki chcąc wspomóc kolegów w ofensywie. Stracił piłkę niedaleko pola karnego rywali. Widząc, że bramka Niemców jest pusta jeden z Koreańczyków kopnął ją, a drugi dobiegł przez niemal pół boiska i skierował do pustej bramki. 2:0 i koniec marzeń.
W drugim meczu tej samej grupy Szwedzi rozbili Meksyk 3:0 i to oni wraz z Meksykiem zagrają w 1/8 finału.
Gole dla piłkarzy Trzech Koron padły dopiero w drugiej połowie. Ich autorami zostali Augustinsson w 50', Granqvist w 62' z rzutu karnego oraz Alvarez w 74', dla którego była to bramka samobójcza.
W grupie E awans wywalczyły Brazylia i Szwajcaria. Ci pierwsi wygrali 2:0 z Serbią, a ci drudzy zremisowali 2:2 z Kostaryką. Gole kolejno zdobywali Dzemaili 31' i Drmic 89' dla Helwetów oraz Watson 56' i hm... Sommer, po tym jak w 93' Bryan wykonywał rzut karny i uderzona przez niego piłka odbiła się od poprzeczki i trafiła w plecy interweniującego Szwajcara. Tym sposobem zaliczył samobója. Kuriozum.
Jest takie zdanie, że: "po boisku biega 22 facetów, a na końcu i tak wygrywają Niemcy". Nie tym razem. Aktualni Mistrzowie Świata przegrali z Koreą Południową 0:2 i już po fazie grupowej wracają do domu. Mało tego, zajęli ostatnie miejsce w grupie. Czy może być większe upokorzenie?
W całym spotkaniu Mistrzowie Świata oddali 26 strzałów na bramkę rywali, z czego 6 w światło bramki. Swoje szanse kolejno marnowali tacy piłkarze jak Hummels, Reus, Kroos, Werner, Müller... Pisząc krótko: Niemcy wyjątkowo razili swoją nieskutecznością. Co z tego, że dochodzili do sytuacji strzeleckich, skoro nie potrafili ich wykorzystać, czyli przełożyć na bramki, których tak potrzebowali? Koreańczycy nie zagrali ani lepiej, ani gorzej od nich. Też mieli mnóstwo niewykorzystanych sytuacji, ale w przeciwieństwie do rywali nie musieli wygrać tego spotkania, tylko mogli. Już w ciągu pierwszych 20 minut mogli i powinni wyjść na prowadzenie, po tym jak Neuer popełnił błąd. To też powinno zapalić u Niemców lampkę ostrzegawczą.
Im dłużej trwało to spotkanie, tym bardziej uwidaczniała się niemoc Mistrzów Świata. W końcu sędzia doliczył aż 6' do drugiej połowy. I zaczął się koszmar. Najpierw w 93', kiedy to w zamieszaniu w polu karnym jeden z Koreańczyków pokonał Neuera, lecz w pierwszej chwili wydawało się, że był spalony i gola nie będzie. Powtórka VAR pokazała, że piłkę zagrywał Kroos, a więc spalonego nie było i gol został uznany. Szok Niemców.
Trzy minuty później nastąpił szok drugi. Neuer wyszedł z bramki chcąc wspomóc kolegów w ofensywie. Stracił piłkę niedaleko pola karnego rywali. Widząc, że bramka Niemców jest pusta jeden z Koreańczyków kopnął ją, a drugi dobiegł przez niemal pół boiska i skierował do pustej bramki. 2:0 i koniec marzeń.
W drugim meczu tej samej grupy Szwedzi rozbili Meksyk 3:0 i to oni wraz z Meksykiem zagrają w 1/8 finału.
Gole dla piłkarzy Trzech Koron padły dopiero w drugiej połowie. Ich autorami zostali Augustinsson w 50', Granqvist w 62' z rzutu karnego oraz Alvarez w 74', dla którego była to bramka samobójcza.
grupa F
1. Szwecja
2. Meksyk
3. Korea Płd
4. Niemcy
W grupie E awans wywalczyły Brazylia i Szwajcaria. Ci pierwsi wygrali 2:0 z Serbią, a ci drudzy zremisowali 2:2 z Kostaryką. Gole kolejno zdobywali Dzemaili 31' i Drmic 89' dla Helwetów oraz Watson 56' i hm... Sommer, po tym jak w 93' Bryan wykonywał rzut karny i uderzona przez niego piłka odbiła się od poprzeczki i trafiła w plecy interweniującego Szwajcara. Tym sposobem zaliczył samobója. Kuriozum.
grupa E
1. Brazylia
2. Szwajcaria
3. Serbia
4. Kostaryka
Komentarze
Prześlij komentarz