panika pod kontrolą

   Jeszcze w końcówce poprzedniego sezonu Zidane zapowiadał kadrową rewolucję. Potem miała być ewolucja, a po tym, co zaprezentowali Królewscy w okresie przygotowawczym należałoby napisać, że skończyło się na kosmetycznych poprawkach. Ze wszystkich nowych zawodników jedynie Hazard wskoczył do podstawowej 11. Kibice szybko jednak zarzucili Belgowi nadwagę. Faktem jest, że były już zawodnik Chelsea nie błyszczał w przedsezonowych sparingach, ale tak to można napisać niemal o wszystkich. Inna sprawa, że Madridistas już od dawna nie oczekiwali rozpoczęcia nowego sezonu z aż takimi obawami.
   Swój pierwszy mecz Real rozegrał w Vigo i tu, uwaga, Zidane desygnował od pierwszych minut... Bale'a. A, tak, tego niechcianego i na siłę wypychanego z klubu Walijczyka. Inny niechciany, czyli James, przesiedział to spotkanie na ławce rezerwowych, choć gdyby z boiska nie wyleciał Modrić, być może by zagrał.
   Zaczęło się naprawdę dobrze, bo w 12' Benzema wyprowadził Królewskich na prowadzenie. Asystą pochwalił się Bale, który grał do 75' i uczciwie trzeba przyznać, że prezentował się znacznie więcej niż tylko przyzwoicie. Bardzo dobry występ Walijczyka.
   Pierwsza połowa to dobra gra gości, którzy skutecznie zniechęcali piłkarzy Celty do czegokolwiek. Niestety tuż przed końcem nieodpowiedzialne zachowanie Odriozoli zaowocowało golem dla gospodarzy. Szybko jednak kontaktowa bramka została anulowana - spalony. 
   Zimny prysznic podziałał na zawodników obu ekip w dwójniaki sposób. Celta dalej próbowała, a Real grał swoje. W 56' za brzydki faul z boiska wyleciał Modrić. To jednak nie spowodowało pogorszenia jakości w wykonaniu Los Blancos. Na wyżyny umiejętności wspiął się choćby Kroos, który w 61' posłał prawdziwą bombę zza pola karnego. Piękny gol!
    W 80' przysłowiową kropkę nad i postawił Vazquez. Celta odpowiedziała w 91', ale to już nie miało najmniejszego znaczenia. Real nie dość, że wygrał i zgarnął 3 punkty, to jeszcze zagrał o wiele lepiej niż miało to miejsce we wcześniejszych sparingach. Czyżby więc obawy kibiców były bezzasadne i Zidane naprawdę wie, co robi? Cóż, tak naprawdę to się jeszcze okaże. A póki co należy się cieszyć.

skład Realu:

Courtois - Odriozola, Varane, Ramos, Marcelo - Modrić, Kroos, Casemiro - Bale (75' Isco), Benzema (81' Jović), Vinícius (69' Lucas)

Komentarze