Real Madrid wygrał w Stambule z Galatasaray po golu Kroosa z 18'. Królewscy tym samym najprawdopodobniej ocalili posadę ZZ oraz co bardziej istotne, wciąż się liczą w walce o 1/8 CL. To paradoks, ale Real w Stambule walczył o życie w piłkarskiej elicie. Ewentualna porażka mocno skomplikowałaby awans do fazy pucharowej.
W porównaniu do ostatniego spotkania, Zidane zrezygnował z eksperymentów i postawił na pewniaków. Zaskoczeniem była nieobecność w wyjściowej 11 Jamesa. Wprawdzie Kolumbijczyk nie zagrał najlepszego spotkania przeciwko Mallorce, nie mniej jednak i tak się lepiej prezentował i prezentuje od faworyzowanego Isco. Szczęśliwie ten drugi przesiedział cały mecz na ławie. W wyjściowym składzie pojawił się za to Rodrygo. Młodziutki Brazylijczyk zastąpił Viniciusa, który także nie popisał się w ostatnim meczu.
Co warto napisać o tym spotkaniu? W zasadzie to niewiele. Real wciąż gra topornie. Jedyna bramka to zasługa Kroosa, który wykorzystał podanie Hazarda. Benzema jak zwykle miał swoje szanse, ale... Albo zabrakło odrobiny precyzji, albo zwyczajnie miał pecha. Inna sprawa, że Muslera też nie ułatwiał Los Blancos zadania.
Skład Królewskich:
Courtois - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Valverde (79' James), Casemiro, Kroos; Rodrygo (82' Jović), Benzema, Hazard (79' Vinícius)
Real ostatni raz zmierzył się z Galatą w fazie grupowej w sezonie 2013/14. Wówczas to Królewscy wygrali 1:6. Hat-tricka zdobył CR7, dublet Benzema, a jedno trafienie dorzucił Isco. O szczegółach można przeczytać tutaj.
W porównaniu do ostatniego spotkania, Zidane zrezygnował z eksperymentów i postawił na pewniaków. Zaskoczeniem była nieobecność w wyjściowej 11 Jamesa. Wprawdzie Kolumbijczyk nie zagrał najlepszego spotkania przeciwko Mallorce, nie mniej jednak i tak się lepiej prezentował i prezentuje od faworyzowanego Isco. Szczęśliwie ten drugi przesiedział cały mecz na ławie. W wyjściowym składzie pojawił się za to Rodrygo. Młodziutki Brazylijczyk zastąpił Viniciusa, który także nie popisał się w ostatnim meczu.
Co warto napisać o tym spotkaniu? W zasadzie to niewiele. Real wciąż gra topornie. Jedyna bramka to zasługa Kroosa, który wykorzystał podanie Hazarda. Benzema jak zwykle miał swoje szanse, ale... Albo zabrakło odrobiny precyzji, albo zwyczajnie miał pecha. Inna sprawa, że Muslera też nie ułatwiał Los Blancos zadania.
Courtois - Carvajal, Varane, Ramos, Marcelo - Valverde (79' James), Casemiro, Kroos; Rodrygo (82' Jović), Benzema, Hazard (79' Vinícius)
Komentarze
Prześlij komentarz