Na zakończenie sezonu Królewscy pojechali do Leganes, gdzie. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego zawodnicy gospodarzy utworzyli szpaler. W ten sposób uczcili nowego Mistrza Hiszpanii.
Później aż tak miło nie było, choć już w 9' Sergio Ramos pokonał bramkarza rywali. Kapitan Realu wykorzystał dośrodkowanie Isco z rzutu wolnego. Leganes wyrównało w doliczonym czasie pierwszej połowy. I jak zwykle, Real nie grał spektakularnie, a stracona bramka to wynik niezdecydowania obrony, a konkretniej Militao.
Na drugą połowę nie wyszedł Ramos, którego zastąpił wracający po kontuzji Nacho.
Real nie zamierzał zremisować tego spotkania. W 52' na listę strzelców wpisał się Marco Asensio. Hiszpan wykorzystał zagranie Isco. Z kolei Benzema zakończył sezon z 21. bramkami na koncie. Francuz miał szansę na Trofeo Pichichi i zostałby królem strzelców, gdyby Ramos oddał mu wykonywanie rzutów karnych. Pomijając to, to był dobry sezon w wykonaniu Karima. Francuz nie bał się brać odpowiedzialności na swoje barki i ciągnął drużynę, kiedy to było potrzebne.
W 61' Zidane zdecydował się na potrójną zmianę. Z boiska zeszli Asensio, Casemiro i Benzema, a weszli Brahim, Kroos oraz Jović. James już wcześniej poprosił, żeby nie brać go pod uwagę przy ustalaniu listy piłkarzy, a przed tym spotkaniem o to samo poprosił Bale. Może wreszcie Walijczyk odejdzie z Realu...
W 78' za to znowu nie popisała się obrona i Leganes znowu wyrównało. A skoro mowa o wpadkach... W 84' wydawało się, że będzie karny dla gospodarzy, ale VAR powiedział: nie - Luka Jović nie zagrał ręką w polu karnym. Więcej goli już nie padło i tak po raz pierwszy odkąd wznowiono rozgrywki, Królewscy stracili punkty. Ale zasłużenie. Leganes grało dobrą piłkę, ambitną. Szkodą, że spadają z ligi.
W 78' za to znowu nie popisała się obrona i Leganes znowu wyrównało. A skoro mowa o wpadkach... W 84' wydawało się, że będzie karny dla gospodarzy, ale VAR powiedział: nie - Luka Jović nie zagrał ręką w polu karnym. Więcej goli już nie padło i tak po raz pierwszy odkąd wznowiono rozgrywki, Królewscy stracili punkty. Ale zasłużenie. Leganes grało dobrą piłkę, ambitną. Szkodą, że spadają z ligi.
Komentarze
Prześlij komentarz