To nie tak miało wyglądać. Co z tego, że Real wywiózł cenne 3 punkty z Sevilli, skoro momentami znowu dały o sobie znać stare demony? Królewscy pokonali 2:3 Betis, a zwycięski gol padł z rzutu karnego.
Zidane nie byłby sobą, gdyby znowu nie namieszał w składzie. Tym razem partnerem Karima w ataku został... Jović. Tak, to nie żart. Serb wystąpił obok Francuza.
Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze. Najpierw Fekir postraszył bramkarza rywali, a później strzał Sanabrii obronił Courtois. Królewscy cierpliwie czekali na swoją kolej. Doczekali się w 14', kiedy to Benzema wycofał z linii końcowej do Valverde, a ten pokonał bramkarza Betisu. Chwilę później mogło być 2:0, ale Ramos przestrzelił.
Gospodarze potrzebowali czasu, żeby się otrząsnąć po stracie gola i wrócić na właściwe tory, ale jak już się ogarnęli, to zrobili to skutecznie. Najpierw dośrodkowanie byłego zawodnika Los Blancos - Canalesa - a Mandi uderzeniem głową pokonał Belga. To było w 35'. Potem, ledwie dwie minuty później i szalejący po lewej stronie Fekir zagrał w pole karne, a tam Wiliam Carvalho strzelił z około 12 m. I chociaż Courtois trącił piłkę, to ta i tak wpadła do siatki. Z 1:0 nagle zrobiło się 2:1.
Odpowiedź Królewskich? W 49'. Carvajal dogrywał, a naciskany przez Karima Emerson uderzył pod poprzeczkę własnej bramki. 2:2. A ponieważ nieszczęścia chodzą parami... W 68' obrońca Betisu wyleciał z boiska po tym, jak faulował Jovicia. Pomocny przy tej decyzji okazał się VAR. I mimo, że Real grał z przewagą, to nie potrafił tej przewagi wykorzystać. Królewscy męczyli się z rywalem. A najśmieszniejsze, że to Betis mógł wyjść na prowadzenie. Na szczęście strzał Carvalho (tym razem) obronił Courtois. Wreszcie w 82' jeden z zawodników gospodarzy zagrał ręką. Decyzja sędziego z konsultacji z VAR mogła być tylko jedna: karny! Do 11 podszedł Ramos i... kapitan znowu wyciągnął Królewskich z kłopotów. Betis nie był już w stanie odpowiedzieć.
Courtois - Carvajal, Varane, Ramos, Mendy - Valverde, Casemiro, Kroos (45' Modrić) - Ødegaard (46' Isco) - Jović (72' Mayoral), Benzema
Komentarze
Prześlij komentarz