kolejny krok wstecz

    Znowu to samo. Real Madrid znowu stracił punkty. Mecz przeciwko Betis także zakończył się bezbramkowym remisem. Madrycka prasa lada chwila, a zacznie bić na alarm, zwalniać trenera i poszczególnych piłkarzy. Cóż, forma Królewskich to jedno, a ich możliwości strzeleckie to drugie. Teraz znowu zabrakło wszystkiego po trochu. Co z tego, że Real odzyskuje po kontuzji poszczególnych piłkarzy, skoro nie potrafi tej - potencjalnej jakości - przełożyć na korzystny dla siebie wynik? 

    Niby Real zdominował rywali, a tak naprawdę to Betis miał lepsze okazje strzeleckie. Co z tego, że Vinni potrafi świetnie zagrać przeciwko Liverpool, skoro w meczu ligowym znowu mu nie idzie i pudłuje jak dzieciak? O pozytywach szybko się zapomina, negatywy pozostają w pamięci na dłużej. Niestety. 

    To kolejne spotkanie, o którym nie ma co się rozpisywać i, które powinno jak najszybciej odejść w niepamięć. Jedyne co warto odnotować to to, że w 77' na boisku - w końcu! - pojawił się Hazard. Belg zamienił się miejscami z Asensio. Pytanie tylko jak długo będzie dostępny, znaczy - bez kontuzji. Facet potrafi się nabawić urazu nawet na treningu.

    Najgorsze jest to, że droga do mistrzostwa znowu się wydłużyła. Bo to, że z taką formą będzie ciężko na Chelsea, to jeszcze nic nie znaczy. Real już wcześniej prezentował marny poziom ligowy właśnie przed starciem w CL, a mimo to potrafił taki mecz wygrać. 


Skład:

Courtois - Carvajal (68' Odriozola), Militão, Varane, Nacho - Casemiro, Modrić (77' Blanco), Isco (68' Marcelo) - Rodrygo (59' Vinícius), Benzema, Asensio (77' Hazard)

Komentarze