Zacznijmy od tego, że mecz Danii z Finlandią (0:1) został dokończony. Podobno chcieli tego sami piłkarze. Eriksen przebywa w szpitalu, jego stan jest stabilny, a teraz czekają go szczegółowe badania. Media podają, że Duńczyk przeszedł zawał serca. W ciągu kilku najbliższych godzin pewnie poznamy więcej szczegółów.
Zanim doszło do dramatu, to Dania była zespołem lepszym, chociaż nie potrafiła tego przełożyć na gole. Finom bardzo zależało na jak najbardziej korzystnym wyniku, ba, na samej wygranej, ale nie zanosiło się na to. Duńczycy byli lepsi, Finowie odstawali. Do czasu. Po wznowieniu spotkania, widać było, że to, co się wydarzyło na boisku kilkadziesiąt minut wcześniej, wciąż siedzi w Duńczykach. Finowie krok po kroku uzyskiwali przewagę, aż w 60' wyszli na prowadzenie. W normalnych okolicznościach pewnie byłaby to nie lada sensacja, ale teraz... Nie mniej jednak zasłużyli na tego gola.
Dania mogła wyrównać w 74', kiedy to otrzymała rzut karny, ale... Zabierający się za wykonanie jedenastki Duńczyk zrobił to tak nieporadnie, że Hradecky bez problemów go obronił. I kiedy sędzia zagwizdał po raz ostatni, sensacja stała się faktem.
Oczywiście można gdybać, co by było gdyby, ale... Fakty są takie, że Dania pozostaje bez choćby punktu, a Finlandia cieszy się z pierwszej wygranej na EURO. Pohjanpalo został bohaterem.
W kolejnym spotkaniu, Belgia pokonała Rosję 3:0, a dubletem popisał się Lukaku (jedne trafienie dołożył Meunier). Zanim jednak mecz się rozpoczął, zawodnicy Belgii uklęknęli na jedno kolano, solidaryzując się z ruchem BLM (który przez niektórych jest porównywany do terrorystów). Gest ten nie spodobał się kibicom - z trybun rozległy się gwizdy. Osobiście popieram fanów zgromadzonych na trybunach. Z rasizmem należy walczyć, ale nie w ten sposób.
Sborna zagrała wyjątkowo słabo, popełniała głupie błędy, a Belgia potrafiła to wykorzystać - stąd taki a nie inny wynik. I to drużyna, która ma aspiracje na ćwierćfinał... Wstyd.
Komentarze
Prześlij komentarz