W meczu Szwedów ze Słowakami (1:0) padł ledwie jeden gol i to w dodatku z rzutu karnego. W 77' Forsberg wykorzystał podyktowaną jedenastkę i się nie pomylił. Słowacy w samej końcówce spotkania rzucili się do huraganowych ataków, nawet ich bramkarz zawędrował pod pole karne zawodników Trzech Koron i choć sędzia długo nie kończył spotkania, to jednak wynik nie uległ zmianie.
To był o tyle trudny mecz, że rozgrywany w pełnym słońcu, co niestety obie ekipy mocno odczuły. Nie było spektakularnych akcji ani nagłych zrywów. 28 st. C na stadionie w St. Petersburgu zrobiło swoje.
Podobno drużyna Chorwacji swoich drugich spotkań na wielkich piłkarskich turniejach nie przegrywa. Może rzeczywiści coś w tym jest, bo Chorwaci przegrywali z Czechami, by ostatecznie zremisować.
Na stadionie w Glasgow aż takich upałów jak w Rosji nie było, ale zgromadzeni na Hampden Park kibice zobaczyli ledwie 2 gole. Czesi zremisowali 1:1 z Chorwatami, a na lidera klasyfikacji najlepszych strzelców wyrasta Patrick Schick, który zdobył swojego 3. gola.
Kiedy wydawało się, że wyrównana pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, Czesi przeprowadzili akcję. W polu karnym Schick został sfaulowany przez jednego z rywali, a sędzia po konsultacji z VAR, podyktował dla Czechów 11. Na nic zdały się protesty Chorwatów, sędzia był nieubłagany. Tym bardziej, że to VAR zwrócił mu uwagę na faul. Do piłki podszedł wspomniany Schick i oczywiści strzelił. Odpowiedź Chorwatów nastąpiła niemal natychmiastowo, bo już w 47'. Wyrównał Perisić.
Remis 1:1 najwyraźniej zadowalał jednych i drugich, bo jakoś żadna z drużyn nie przeprowadziła takiej akcji, po której koniecznie musiał paść gol.
Komentarze
Prześlij komentarz