Wprawdzie Real Madrid przegrał w przedsezonowym sparingu z Rangers i zremisował bezbramkowo z ACM, przez co nastroje w Madrycie miały być takie sobie, a tu proszę. Królewscy wygrali w pierwszym meczu nowego sezonu z Deportivo Alaves (1:4), a dubletem popisał się Benzema. Tak, tak, niezawodny Karim Benzema. Bo w końcu kto inny?
Pierwsza połowa nie powaliła kibiców na kolana. Największe zaskoczenie wywołał Ancelotti, który w wyjściowej 11 desygnował na boisko Alabę. Nowy nabytek Los Blancos rozegrał pełne 90 minut. I nie ma co się dziwić. Ktoś te luki po odejściu Ramosa i Varane'a będzie musiał łatać. W ataku pojawił się - jakżeby inaczej - Karim Benzema, którego wspierali Bale i Hazard. Będzie BBH? Czas pokaże.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, za to w drugiej Benzema pokazał, że jest w formie. W 48' po raz pierwszy, a w 62' po raz drugi wpisał się na listę strzelców. W międzyczasie na listę wpisał się też Nacho (56'). Real prowadził więc na wyjeździe 0:3 i wydawało się, że tak już zostanie, ewentualnie Królewscy jeszcze coś dorzucą. Niestety, obrona Królewskich nie byłaby sobą, gdyby nie popełniła jakiegoś błędu. Militao źle podał do Courtois, a ten sfaulował zawodnika gospodarzy. Sędzia najpierw pokazał mu żółtą kartkę, a potem wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Joselu i... w 65' to Courtois musiał wyciągać piłkę z siatki. Na szczęście Deportivo Alaves nie miało tyle siły, żeby skonstruować jakąś konkretniejszą akcję i pójść za ciosem. Za to podrażniony Real odpowiedział golem Viniciusa. Brazylijczyk w 92' zdobył pierwszego gola w nowym sezonie. Oby to był jeden z wielu.
Skład:Courtois - Lucas, Nacho, Militão, Alaba - Modrić (88' Asensio), Casemiro, Valverde (88' Isco) - Bale (68' Rodrygo), Benzema (88' Jović), Hazard (66' Vinícius)
Komentarze
Prześlij komentarz