Bejrut, Liban

     Chociaż Bejrut nigdy nie był tak ważny jak Tyr i Sydon na południu albo Byblos na północy, to jednak stał się ośrodkiem myśli oraz prawa, nie mającym sobie równych w czasach rzymskich. Początki tego miasta są wręcz fascynujące i sięgają 5000 lat. Otóż, przylądek, na którym leży miasto, był wygodną osłoną dla dla fenickich birem, greckich triremi rzymskich galer oraz tureckich galeonów. W Bejrucie do dziś można znaleźć ślady z czasów tak fenickich, grecko-rzymskich, jak arabskich, osmańskich, czy francuskich. W tym niegdyś ważnym porcie nad Morzem Śródziemnym od wieków ścierały się różne kultury, religie, a także idee. 

    W latach 60. XX wieku był Paryżem Orientu, a dziś ledwie jego cieniem. Bejrut jest synonimem wszystkich bliskowschodnich niepokojów. Bodajże najgorsza była krwawa wojna domowa o podłożu religijnym, która w 1975 roku podzieliła miasto na część muzułmańską i chrześcijańską. Wspaniałe miasto zamieniło się w pole bitwy. Po zakończeniu wojny, w roku 1990 rozpoczęto odbudowę miasta. I kiedy wydawało się, że wszystko zmierza ku lepszemu, w roku 2006 wybuchł konflikt z Izraelem. Część Bejrutu ponownie legła w gruzach, lecz miasto znowu zaczęło się odradzać. Jak zawsze. 

    Stolica Libanu wciąż ma wiele do zaoferowania. Tego stanu rzeczy nie zmienił także wybuch składowanych w porcie 2750 ton saletry amonowej, chociaż nie da się ukryć, że zniszczenia są bardzo poważne. 

    Szczególnie fascynujące jest Muzeum Narodowe, posiadające choćby obiekty z Tyru, w tym marmurowe sarkofagi z II wieku p.n.e., czy czarną bazaltową stelę faraona Ramzesa II z XIII wieku p.n.e.
    Bejrut nadal fascynuje. Nowoczesność przenika się ze śladami historii. Bogactwo z biedą. A klasyczne wille sąsiadują z tradycyjnymi arabskimi bazarami. 

Komentarze

Prześlij komentarz