nie żyje Brigitte Bardot

     W wieku 91 lat zmarła Brigitte Bardot - francuska ikona kina i aktywistka na rzecz zwierząt. Słynna BB była uważana za europejski symbol seksu lat 50. i 60. A od kiedy Roger Vadim pokazał ją światu w swoim kontrowersyjnym filmie "I Bóg stworzył kobietę" (1956), stała się idolką pokolenia zbuntowanych młodych mężczyzn i kobiet, europejską odpowiedzią na amerykańską Marilyn Monroe. 

(1934 - 2025)


    Zagrała w takich filmach jak: "Prawda", "Pogarda", "Viva Maria!", "Królowe Dzikiego Zachodu", "Gdyby Don Juan był kobietą". W 1973 roku postanowiła zakończyć karierę filmową. Poświęciła się działalności na rzecz praw zwierząt i ochronie środowiska. 

    W 1986 roku Bardot założyła fundację swojego imienia, której celem była pomoc zagrożonym zwierzętom. Środki na jej działalność pochodziły m.in. z butiku w Saint-Tropez oraz ze sprzedaży pamiątek związanych z jej karierą filmową. Rok później aktorka zorganizowała aukcję, podczas której na licytację trafiły nie tylko nieruchomości i cenne przedmioty, ale także wyjątkowy diament - prezent od trzeciego męża. Oddała także suknię, w której brała pierwszy ślub z Rogerem Vadimem. Wylicytowana kwota, 3 miliony franków, została przeznaczona na ratowanie gatunków zagrożonych wyginięciem.

    Bardot przekazała również fundacji jako darowiznę swój ukochany dom Madrague w Saint-Tropez, z zachowaniem prawa do dożywotniego zamieszkania. 

    Aktorka nie chciała być matką, dwukrotnie wykonała aborcję. Urodziła wyłącznie dlatego, że zmusił ją do tego mąż. Jacques Charrier zamknął ją w domu w obawie, że żona postawi na swoim i dokona aborcji. Mężczyzna liczył, że jak już urodzi, to odnajdzie się w roli matki, ale tak się nie stało. "Chciałam się uwolnić, w każdym znaczeniu tego słowa. Chciałam i nie mogłam, ponieważ byłam więźniem mojego nazwiska i zaborczej natury Jacquesa, więźniem mojego ciała i mojego dziecka" - przyznała w swojej autobiografii. W trakcie ciąży aktorka pogrążyła się w depresji. Biła się po brzuchu, chcąc "wyzwolić się od tej narośli". Targnęła się nawet na swoje życie. "Nie wolno zmuszać kobiety do rodzenia dziecka, nawet jeśli miałaby je z czasem pokochać. Poród powinien być szczęśliwą chwilą w jej życiu" - stwierdziła. Kilka tygodni po porodzie oddała syna pod opiekę męża i jego rodziny. 


Komentarze