Krótko: Real Madrid ma za sobą najgorszy występ w tym sezonie. Wynik RB Leipzig - Real Madrid 3:2 mówi sam za siebie. A nieobecność Benza, Modricia i Fede to żadna wymówka. Królewscy mają w swoich szeregach piłkarzy, którzy potrafią przesądzić wynik jedną akcją. Dzisiaj się nie udało, lecz mimo to Real wciąż jest liderem swojej grupy. RB jest wiceliderem, Szachtar zajmuje miejsce nr 3, a Celtic z dorobkiem 2 punktów okupuje ostatnie miejsce. Zaskoczenie? Może trochę.
Zawodnicy RB lepiej weszli w mecz, czego efektem jest bramka Gvardiol w 13'. Los Blancos jeszcze nie zdążyli się dobrze otrząsnąć, a Courtois po raz drugi musiał wyjmować piłkę z siatki. W 19' Nkunku pokonał Belga. Odpowiedź Realu? Długo się na nią nie zanosiło. Dopiero w 44' Vinni zmniejszył stratę do jednej bramki. Tylko co z tego? Real był słaby. Może gdyby stawka tego spotkania była większa...
W 81' także Werner zapakował piłkę do siatki. Real był bezradny, ale Królewscy przecież się nie poddają, prawda? Ile to już razy było, że potrafili odwrócić losy meczu właśnie w tych ostatnich minutach. Tym razem niestety nie wszystko poszło tak, jak powinno. W prawdzie Rodrygo wykorzystał w 94' rzut karny, ale to było wszystko, co Real pokazał w Lipsku. Szkoda, bo mogło być lepiej.
Komentarze
Prześlij komentarz