Trochę to trwało, ale w końcu doczekaliśmy się emocji. W przedostatnim meczu 1/8 Maroko do 90 minuty remisowało 0:0 z Hiszpanią (a raczej z Katalonią), przetrwało dogrywkę i wygrało w karnych 3:0. Nie wiem jak można tak wykonywać 11, ale patrząc na wykonawców i generalnie na zawodników powołanych przez Luisa Enrique, to... Cud, że w ogóle wyszli z grupy. No, ale jak się powołuje pupilków, ulubieńców z katalońskiej szkółki aktorskiej i nie patrzy się na osiągnięcia w klubie, tylko widzi się barwy jednej tak zwanej drużyny, to potem właśnie takie są skutki.
Zasłużona wygrana Maroko i zasłużona porażka Hiszpanii.
A w ostatnim już meczu 1/8 Portugalia nie dała najmniejszych szans Szwajcarii i wygrała aż 6:1. Szkoda Helwetów, nie zasłużyli aż na taką porażkę.
Gole dla Portugalczyków kolejno strzelali: Goncalo Ramos 17', Pepe 33', Goncalo Ramos 51', Raphael Guerreiro 55', Goncalo Ramos 67' i Rafael Leão 92'. Jedynego gola dla Helwetów zdobył Akanji w 58'.
Komentarze
Prześlij komentarz