Real Madrid pewnie pokonał pogrążoną w kryzysie Valencię (2:0), chociaż tych goli mogło i powinno być więcej. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy do bramki rywali trafił Rüdiger, ale po chwili sędzia tego gola anulował. W 52' Asensio posłał prawdziwą bombę nie do obrony. Co za gol! Prawdziwe golazo! Hiszpan huknął zza pola karnego... Trzy minuty później na 2:0 podwyższył Vinni. Odpowiedź Valencii? W chyba możliwie najbardziej paskudnym stylu. W 72' Gabriel Paulista popisał się czystą głupotą i brutalnie sfaulował Vinni. Czerwona kartka w takim przypadku to po prostu za mało...
Grająca od tego momentu w 10 Valencia nie stanowiła zagrożenia dla Los Blancos, chociaż wcześniej też nie była jakoś specjalnie groźna. Generalnie Courtois nie miał dzisiaj zbyt dużo pracy. I to cieszy, zwycięstwo też, ale smucą dwie rzeczy: kontuzja Militão już w pierwszej połowie (zastąpił go w 36' wracający po kontuzji Carvajal) oraz kontuzja Karima (którego zastąpił w 60' Rodrygo).
Komentarze
Prześlij komentarz