ani dobrze, ani źle

     W pierwszym meczu 1/2 CL Real Madrid zremisował z Manchester City 1:1, a więc wszystko rozstrzygnie się w Anglii. Królewscy nie zagrali źle, goście postawili trudne warunki i chwilami to jedna albo druga drużyna przeważała. Remis jak najbardziej zasłużony, chociaż szkoda, że padło tak mało goli. 

    Pierwsza bramka w meczu padła dopiero w 36'. Jej autorem został Vinni. I tak, Brazylijczyk jest ostatnio w wybornej formie strzeleckiej. A Karim? Był blisko pokonania bramkarza rywali, ale... znowu jakieś ale. Francuz chyba się zaciął. A może po prostu czeka na rewanż i finał? 

    City za sprawą De Bruyne odpowiedziało w 67'. Hm... De Bruyne a nie Haaland, którym to angielskie media straszyły hiszpański zespół. Jak to było? Haaland miał pożreć Real, a samo City miało zmiażdżyć Królewskich już w tym pierwszym meczu. Hm... Jak widać, nic z tego nie wyszło. W rewanżu też nie wyjdzie. Real wrzuci drugi albo i trzeci bieg, i znowu wyrzuci Anglików z CL. Ale to dopiero za tydzień. A jutro Derby Mediolanu. 

Komentarze