To nie tak miało wyglądać. Zdecydowanie nie tak. Manchester City wygrał z Realem aż 4:0, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że Królewscy zagrali bardzo źle. Byli słabi, stłamszeni. City od samego początku wyszło z wysokim pressingiem i tak naprawdę Real nie miał nic do powiedzenia. City dominowało, Real mógł się tylko bronić. I tylko dzięki Courtois Królewscy nie przegrywali więcej niż 2:0 do przerwy. Oczywiście Real próbował odpowiedzieć. Kroos strzelił w poprzeczkę...
Po zmianie stron w zasadzie niewiele się zmieniło. City dalej dominowało, Real się nie poddawał, ale to bardziej przypominało walkę z wiatrakami. I znowu stracił dwa gole. Ostatniego już w doliczonym czasie gry...
Miał być finał Real vs Inter, a będzie City vs Inter. Dobre i to. Inter to moja 3. ulubiona drużyna, a więc Forza Inter! Po 4. Puchar!
Komentarze
Prześlij komentarz