Zespół Granady jakoś dwie godziny przed spotkaniem z Realem dowiedział się, że spada do drugiej ligi. Nastroje pewnie były fatalne, a mimo to zawodnicy gospodarzy zachowali się z honorem i przywitali piłkarzy Królewskich szpalerem. Bo Real na to zasłużył - było słychać z ich strony. - Bo Real to nowy Mistrz Kraju. / Taka jest tradycja. / Jesteśmy klubem z honorem i nie mamy z tym problemu.
Dzięki Ci Granada! Podczas, gdy Barcelonka i Atletico mają z tym wielki problem, Granada pokazała, że to żaden problem. Oczywiście nic by się nie stało, gdyby tego nie zrobili. Nikt od nich tego nie wymagał, ale to miło z ich strony. Pokazali klasę.
A Carlo ponownie postawił na zmienników. I będzie tak robić do ostatniej ligowej kolejki. Bądź, co bądź, przed nami finał CL. Z BVB.
Pierwsza połowa toczyła się dość leniwie. Real miał swoje szanse, ale... piłka zatrzepotała w siatce dopiero w 38'. To Fran Garcia otworzył wynik tego spotkania. A po golu ucałował herb. Potem w 47' Arda zdobył swoją trzecią bramkę w barwach Królewskich. Dwie minuty później wynik podwyższył Brahim. A w 58' Brahim skompletował dublet. Został też graczem meczu.
Coś jeszcze? W bramce znowu pojawił się Courtois. Arda rozegrał mecz do końca, a schodzącego z boiska Modricia (który był dzisiaj kapitanem) kibice pożegnali oklaskami.
Komentarze
Prześlij komentarz