Mbappe i...

    Przed ostatnim grupowym meczem Francuzów wszystkie oczy były zwrócone na Mbappe. Nowy zawodnik Realu Madrid zagrał w meczu Francja vs Polska (1:1) ze specjalną maską. W 56' zdobył gola z rzutu karnego. W 79' wyrównał pajac z przerostem ego. Też z rzutu karnego i to w dodatku z powtórzonego. To żałosne, bo bramkarz musi stać do ostatniej chwili i nie może się ruszyć z linii bramkowej, a strzelający... święta krowa z katalońskiej szkoły cyrkowo-teatralnej zamiast wykonać normalnego karnego, to przystaje co 10 cm i drobni kroczki. Maignan obronił, ale sędzia zarządził powtórkę, bo za wcześnie opuścił linię bramkową. Żałosne. Debil nie potrafi normalnie wykonać rzutu karnego, przystaje, przez co bramkarz myśli, że będzie strzelać, a ten debil znowu podbiega! Qrwa! Ten debil powinien dostać żółtą kartkę za pajacowanie! Szkoda, że przy wykonywaniu karnego jeszcze nie machał rękami. A później powinien dostać żółtą kartkę za to, że w walce o piłkę uderzył łokciem w twarz znajdującego się za nim Mbappe. Ale nie.

    Francja powinna to spotkanie wygrać, ale raz, że Polacy bronili się praktycznie całym zespołem, a dwa, że brakuje im lidera z prawdziwego zdarzenia. Nie, Mbappe nie jest takim liderem. A trener Francuzów po raz kolejny pokazał, że nie ma pomysłu na drużynę. Francja ma świetnych zawodników, ale słabego trenera, który nie potrafi ich odpowiedni ustawić pod względem taktycznym. To w sumie też żadna nowość, niestety.

    W drugim meczu tej grupy Holandia podejmowała Austrię (2:3). Austriacy już od pierwszej minuty pokazali, że dadzą z siebie wszystko. Dla nich nie liczył się remis, tylko wygrana. Pierwsza bramka padła już w 6'. Piłkę do własnej bramki skierował Malen - Holendrzy w szoku, Austria w euforii. W 47' wyrównał Gakpo i wydawało się, że Holendrzy mają ten mecz pod kontrolą. Nic bardziej mylnego. W 59' Schmid podwyższył prowadzenie Austriaków. Oranje odpowiedzieli w 75'. Depay i... 2:2, lecz wcześniej sędzia skorzystał z podpowiedzi VAR, gdyż było podejrzenie zgrania piłki ręką. Tak jednak nie było i gol został uznany. Ulga Holendrów. Ten mecz zdecydowanie nie tak miał wyglądać. To oni mieli kontrolować przebieg gry, a tymczasem to wciąż Austriacy rozdawali karty. I było im mało. W 80' Sabitzer znowu wyprowadził rodaków na prowadzenie. Po chwili było nawet 2:4, ale sędzia tego gola nie uznał. Spalony. To jednak nie zniechęciło Austriaków, którzy chcieli więcej. A Oranje chyba już chcieli zejść z boiska. Wreszcie sędzia zagwizdał po raz ostatni. 

    Austria sensacyjnym zwycięzcą grupy D, z której Francja wychodzi z drugiego miejsca, a Holandia - także z awansem - jest trzecia. To raczej nie tak miało wyglądać. 

tabela grupy D

drużyna

punkty

bramki

Austria

6

6 - 4

Francja

5

2 - 1

Holandia

4

4 - 4 

Polska

1

3 - 6


Komentarze