słodko-gorzka wygrana

     Real Madrid wygrał z Osasuna 4:0, a hat-trickiem popisał się Vini. Jedno trafienie dorzucił Bellingham. I jak wygrana oczywiście cieszy, tak bardzo martwią kolejne kontuzje zawodników Królewskich. Najpierw już w 20' z boiska zszedł Rodrygo, który dzisiaj tworzył ofensywne trio z Vinni i Mbappe. Brazylijczyk ma kontuzję mięśniową i jeszcze nie wiadomo jak długo będzie pauzować. W 30' z boiska został zniesiony Militao. 

    Dla przypomnienia, Brazylijczyk w poprzednim sezonie zerwał więzadła w lewym kolanie. A teraz z okrzykiem bólu upadł na murawę i trzymał się za prawe. Nie wygląda to dobrze. 

    Za Rodrygo na boisku pojawił się Brahim, a za Militao Raúl Asencio - obrońca ze szkółki Los Blancos. Pozostali zawodnicy Królewskich początkowo wyglądali na przygnębionych kolejnymi kontuzjami w zespole i być może dlatego postanowili przekuć smutek w radość. W 34' padła pierwsza bramka. Bellingham do Vinni, a ten do bramki rywali. W 43' Asencio zanotował asystę przy golu Bellinghama. Do przerwy widniało więc 2:0, ale to nie był koniec złych wiadomości. Jeszcze w pierwszej połowie kontuzji nabawił się Lucas. Kapitan wprawdzie dograł ostatnie minuty, ale na drugą połowę już nie wyszedł. Na jego miejsce wskoczył Modrić. 

Brazylijczyk świętował gola w towarzystwie trenera. 

    W 62' Vinni zdobył swojego drugiego gola. A co ciekawe, asystą popisał się... Łunin. To nie żart. Ukraiński bramkarz tak wybił piłkę, że ta trafiła do napastnika, a ten wykonał szybki sprint i... gol. W 69' Vini mógł się cieszyć z hat-tricka. Tym razem asystę zanotował Brahim. 

    Inne plusy? W 75' na boisku w końcu pojawili się Arda i Endrick. Ten pierwszy zastąpił Bellinghama, a ten drugi Vinni. Mbappe rozegrał więc całe spotkanie, ale dzisiaj znowu bez gola czy asysty. 

Komentarze