Po kilkuletniej przerwie FIFA zdecydowała, że znowu zostanie rozegrany mecz o Puchar Interkontynentalny - Real Madrid vs Pachuca (3:0). Kiedyś był rozgrywany w Ameryce Południowej i zwycięzca UCL musiał się udać za Wielką Wodę. Teraz - jakżeby inaczej - Katar. Gdyby FIFA / UEFA mogła, to wszystkie mecze byłyby rozgrywane na Półwyspie Arabskim. Co tam kibice, którzy od wieków chodzą na mecze swoich ukochanych drużyn i zdzierają dla nich gardła. Liczy się tylko kasa. I jak oczywiście kolejne trofeum do klubowej gabloty cieszy, tak nie oszukujmy się - ten mecz, jak i wycieczka do Kataru były zbędne.
Real wyleciał do Kataru, żeby rozegrać jedno spotkanie, po czym wraca do Hiszpanii na kolejny mecz ligowy, potem chwila przerwy, zaległe spotkanie z Valencia i wylot do Arabii Saudyjskiej na mecz / e o Superpuchar Hiszpanii, bo przecież nie można tego rozegrać w Hiszpanii. Niepotrzebnie męczy się tylko piłkarzy i kibiców, którym wciska się coraz więcej spotkań o coraz bardziej wątpliwej jakości.
Do rzeczy... Real pokonał meksykański klub Pachuca 3:0, a bramki kolejno zdobywali: Mbappe 37', Rodrygo 53' i Vini 84' z rzutu karnego. Rywale może nie stanowili tła dla Królewskich, ale - z całym szacunkiem - nie byli wielkim zagrożeniem.
Komentarze
Prześlij komentarz