Co z tym Realem?

   Real Madrid pokonał na Bernabeu Las Palmas 3:0, ale trudno wpadać w hurra-optymizm. Tak naprawdę wciąż nie wiadomo w jakiej tak naprawdę Królewscy są w formie. Teraz niby też zdołali strzelić rywalom 3 bramki i żadnej nie stracić, ale nie oszukujmy się, Las Palmas to przeciętniak, a takich Los Blancos pożerają na śniadanie. 
   Kolejny mecz ligowy jak Cristiano Ronaldo nie trafia do bramki rywali. Rzeczywiście, fatalna seria, którą nie ma co się chwalić. Pytanie więc za co otrzymał ostatnio tyle nagród i czy w przyszłości też dostanie? Mniejsza o to. W 75' Vazquez zmienił Benzemę, a Francuza pożegnała spora porcja gwizdów. To nijako było pokłosie jego zmarnowanej sytuacji z początków spotkania, a także wcześniejszych występów. Szkoda Francuza, choć faktycznie na burę zasłużył, ale co w takim razie powiedzieć o Ronaldo, który przyzwyczaił kibiców do wręcz seryjnego zdobywania bramek? 
   Cóż. Real nie od parady ma w swoim składzie Casemiro. Brazylijczyk trafił w 41' i był to pierwszy gol w pierwszej połowie meczu. W 56' Asensio po raz kolejny pokazał, że nie strzela brzydkich bramek. Prawdziwe golazo jak mówią Hiszpanie. Z kolei trzecia bramka dla Królewskich padła w 74', a jej autorem został Isco. Asystę zaliczył CR7 i to w zasadzie tyle, o czym warto napisać. Na kilka zmarnowanych sytuacji spuśćmy zasłonę milczenia. Podobnie jak na pracę sędziego. 


Skład Królewskich:
Casilla - Nacho, Vallejo, Ramos, Marcelo - Kroos (78' Ceballos), Casemiro (67' Llorente), Isco - Asensio, Benzema (74' Vázquez), Ronaldo

Komentarze