Jak powinien grać Real Madrid? Choćby tak, jak to właśnie zrobił w zakończonym przed paroma chwilami spotkaniu z Sevillą. Królewscy pewnie rozbili na Bernabeu gości aż 5:0, a wszystkie bramki padły jeszcze w pierwszej połowie. Na listę strzelców 2-krotnie wpisał się Cristiano Ronaldo, a niewiele brakowało, by Portugalczyk ustrzelił klasycznego hat-tricka.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego CR7 zaprezentował zgromadzonym na stadionie kibicom swoją piątą Złotą Piłkę, która dołączyła do czterech wcześniejszych.
Kanonadę rozpoczął już w 3' Nacho. Potem było tylko lepiej: 23' - Ronaldo, 31' - ponownie Ronaldo, ale tym razem z karnego, 38' - Kroos i 42' - Achraf, dla którego to pierwsza bramka dla Królewskich.
Jak jeszcze na początku Sevilla myślała, że zdoła odrobić straty (w CL w starciu z Liverpoolem udało się im wyjść z 0:3 do 3:3), tak kolejne szybko tracone gole pokazały, że w starciu z tak rozpędzonym Realem jest to po prostu niemożliwe. Krótko: Sevilla zagrała beznadziejnie i przez to Navas nie musiał się dzisiaj wysilać. A Real? Pomimo eksperymentalnego ustawienia w defensywie w postaci Achraf Hakimi - Nacho - Jesus Vallejo - Marcelo spisywał się w zasadzie bez zarzutu. Ronaldo znowu zaczął strzelać. Czego chcieć więcej? Goli Benza? Byłoby miło, ale przecież nie można mieć wszystkiego. A przynajmniej nie od razu. Francuz pracował na boisku dla reszty kolegów. Tyle.
Real prowadził do przerwy 5:0 i najwyraźniej uznał, że tyle wystarczy. Sevilla też miała dość i nawet nie ma co się dziwić. Królewscy złapali wiatr w żagle, ale to nie koniec zmagań. Przed Los Blancos wyprawa do Abu Zabi, na Klubowy Mundial.
Skład Realu:
Navas - Achraf, Vallejo, Nacho, Marcelo - Vázquez, Kroos (63' Llorente), Modrić (71' Ceballos), Asensio - Benzema, Ronaldo (75' Isco)
Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego CR7 zaprezentował zgromadzonym na stadionie kibicom swoją piątą Złotą Piłkę, która dołączyła do czterech wcześniejszych.
Kanonadę rozpoczął już w 3' Nacho. Potem było tylko lepiej: 23' - Ronaldo, 31' - ponownie Ronaldo, ale tym razem z karnego, 38' - Kroos i 42' - Achraf, dla którego to pierwsza bramka dla Królewskich.
Jak jeszcze na początku Sevilla myślała, że zdoła odrobić straty (w CL w starciu z Liverpoolem udało się im wyjść z 0:3 do 3:3), tak kolejne szybko tracone gole pokazały, że w starciu z tak rozpędzonym Realem jest to po prostu niemożliwe. Krótko: Sevilla zagrała beznadziejnie i przez to Navas nie musiał się dzisiaj wysilać. A Real? Pomimo eksperymentalnego ustawienia w defensywie w postaci Achraf Hakimi - Nacho - Jesus Vallejo - Marcelo spisywał się w zasadzie bez zarzutu. Ronaldo znowu zaczął strzelać. Czego chcieć więcej? Goli Benza? Byłoby miło, ale przecież nie można mieć wszystkiego. A przynajmniej nie od razu. Francuz pracował na boisku dla reszty kolegów. Tyle.
Real prowadził do przerwy 5:0 i najwyraźniej uznał, że tyle wystarczy. Sevilla też miała dość i nawet nie ma co się dziwić. Królewscy złapali wiatr w żagle, ale to nie koniec zmagań. Przed Los Blancos wyprawa do Abu Zabi, na Klubowy Mundial.
Skład Realu:
Navas - Achraf, Vallejo, Nacho, Marcelo - Vázquez, Kroos (63' Llorente), Modrić (71' Ceballos), Asensio - Benzema, Ronaldo (75' Isco)
Komentarze
Prześlij komentarz