Real ogrywa barcelonkę 3:1. Zidane lepszy od Koemana. Messi znowu bez gola w Klasyku.
Zaczęło się idealnie, bo już w 5' Benzema podał do wybiegającego na pozycję Valverde, a ten pewnie pokonał bramkarza gospodarzy. Niestety, ledwie 3 minuty później głupi błąd popełniła obrona Los Blancos. Linię spalonego złamał Varane i nagle zrobiło się 1:1. A to był dopiero początek emocji. Na wysokości zadania stanął Courtois, a podwyższyć mógł też choćby Benzema. Nie udało się żadnej ze stron i do przerwy utrzymał się wynik 1:1. Gorzej, że z powodu kontuzji wypadł Nacho, którego zastąpił w 43' Lucas.
Druga połowa zaczęła się od ataków barcelonki, jednak Courtois i teraz nie dał się pokonać. Real wyszedł z kontrą. A teraz uwaga - katalońskie media będą pisać o skandalu i faworyzowaniu Królewskich, z premedytacją zapominając o własnej najlepszej na świecie szkółce aktorskiej. Lenglet ewidentnie ciągnął za koszulkę Ramosa, a sędzia po analizie VAR zadecydował o przyznaniu gościom 11. I jak można się doczepić, że kapitan Królewskich dorzucił nieco teatru od siebie, jeśli chodzi o jego upadek, tak ciągnięcie za koszulkę w polu karnym równa się rzut karny. Aha, w przypadku Realu Madrid to nie działa, w przypadku zawodników barcelonki zawsze. I jeszcze jedno: to 3 karny podyktowany dla Królewskich na stadionie barcelonki w ciągu 30 lat. Tak, to nie żart.
Od 63' Real prowadził z przewagą jednego gola. I wreszcie Los Blancos pokazali jak się gra w obronie - nie dali sobie strzelić kolejnych goli, mądrze bronili korzystnego dla nich wyniku, przy czym nie nastawili się tylko i wyłącznie na obronę. Końcówka to już popis zawodników Realu, którzy powinni strzelić kilka goli, ale... W 90' błąd popełnił Neto, do piłki dopadł Modrić i... Gol!!! Niedługo potem sędzia zakończył to spotkanie. Szkoda, że rozgrywane bez udziału publiczności.
Skład:
Courtois - Nacho (43' Lucas), Varane, Ramos, Mendy - Casemiro, Valverde (69' Modrić), Kroos - Asensio (81' Rodrygo), Benzema, Vinícius
Komentarze
Prześlij komentarz