Zacznijmy od wczorajszego spotkania Benfica vs Inter (0:2). Przez całą pierwszą połowę nie zanosiło się na to, że padnie jakikolwiek gol. Dopiero w 51' Barella pokonał bramkarza rywali. Inter wreszcie zagrał jak należało. Później w 82' rzut karny na bramkę zamienił Lukaku i Inter wyjechał z Lizbony z 2-bramkowym prowadzeniem. Na San Siro w najgorszym wypadku powinien utrzymać wynik. A jeśli zaprezentuje się tak, jak tutaj, to wygra wyżej.
AC Milan vs Napoli (1:0). Napoli odgrażało się, że weźmie rewanż za lanie na własnym stadionie, ale... Okay, pierwsze minuty wyraźnie wskazywały na dominację Napoli. Milan próbował, ale był mało skuteczny, aż w 40' Rossoneri wyszli z szybką kontrą i... ładna akcja kombinacyjna i... Gol! San Siro oszalało. Napoli zaskoczone.
W 74' Napoli znowu przeżyło niemiłą niespodziankę. Anguissa obejrzał drugi żółty kartonik, a w konsekwencji czerwony i goście musieli kończyć spotkanie w 10. Niestety Milan nie wykorzystał tej przewagi. Może gdyby miał napastnika z prawdziwego zdarzenia, a nie parodię jaką jest Giroud... Trudno. Wynik 1:0 nie jest zły, ale rewanż odbędzie się w Neapolu, na stadionie, na którym kibice zgotują przyjezdnym prawdziwe piekło. Z drugiej strony ACM grał ostatnio w tym piekle i wygrał. A Napoli nie miało nic do powiedzenia, także... Zobaczymy.
Zmiana trenera nie pomogła Chelsea. The Blues przyjechali do Madrytu i wrócili z 2-bramkowym bagażem.
Pierwszą bramkę zdobył... Ciekawe kto? Tak, Benzema. W 21'. Francuz kocha strzelać angielskim klubom. I to widać. Odpowiedź Chelsea? A od czego jest Courtois? Belg spisywał się dzisiaj bez zarzutu. To głównie dzięki niemu goście nie zdobyli ani jednej bramki, chociaż obrona Królewskich też funkcjonowała jak powinna.
W 59' bezpośrednią czerwoną kartkę obejrzał Chilwell. Kartka jak najbardziej zasłużona. I Real w przeciwieństwie do Milanu, potrafił wykorzystać fakt, że rywal musiał grać w 10. W 74' na 2:0 podwyższył Asensio, który zameldował się na boisku ledwie... 3 minuty wcześniej. Joker.
Chelsea nie potrafiła się podnieść, a Real mógł zdobyć więcej bramek, ale... Przed nami rewanż w Londynie.
Komentarze
Prześlij komentarz