ten jeden gol

     Spotkanie Francja vs Belgia (1:0) uchodzi za piłkarski klasyk. Niestety, zamiast emocji wiało nudą. Obydwie ekipy grały zachowawczo, co prawda stwarzały sobie okazje do zdobycia gola, ale jednak więcej było gry w środku pola niż pod polem karnym rywala. Jedyny gol padł w 85' i jest to gol samobójczy Vertonghena. Francja znowu nie zachwyciła, ale Belgia też nie była wybitna. 

    Z dobrej strony pokazał się Tchouameni, który kilka razy próbował zaskoczyć bramkarza rywali strzałami z dystansu. Szkoda, że żaden z tych strzałów nie zakończył się golem. Dobry mecz rozegrał także Theo. Zawodnik ACM był nie tylko skuteczny w obronie, ale też napędzał ataki swojego zespołu. A Belgia? Hm... Lukaku może oddał strzał, może dwa, ale głównie był niewidoczny. De Bruyne próbował, ale... tak samo jak Mbappe, brakowało tego czegoś. Chociaż nowy zawodnik RM jeszcze może powiedzieć, że przeszkadzała mu gra w specjalnej masce. Belg nie ma dobrej wymówki. Jego koledzy z reprezentacji też.


    W drugim dzisiejszym meczu Portugalia podejmowała Słowenię (0:0 dogrywka, 3:0 karne). To też nie było emocjonujące spotkanie. A po 90 minutach wciąż mieliśmy 0:0, co można uznać za niespodziankę. Sfrustrowany takim obrotem spraw Ronaldo chyba nie zakładał, że ten mecz będzie mieć taki przebieg. A skoro nie idzie, to nie idzie. W 105' zmarnował rzut karny... Oblak wyczuł jego zamiary i odbił futbolówkę. CR7 wciąż bez gola na EURO. 

    Aha, po zmarnowanym karnym Ronaldo rozpłakał się. Pocieszali go koledzy z drużyny.

    W 114' Pepe popełnił głupi błąd - stracił futbolówkę na korzyść rywala, ale ten nie potrafił skorzystać z tego prezentu. 

    Po dodatkowych 30 minutach wciąż mieliśmy 0:0, także sędzia zarządził rzuty karne. Zaczęli Słoweńcy... Diogo Costa obronił wszystkie 3 strzały rywali. Z kolei Portugalczycy pewnie wykorzystali wszystkie 3. Dwie kolejne próby już nie miały racji bytu. 

Komentarze